Żelazka i generatory pary mają za zadanie wykonywać ten sam typ pracy, ponieważ służą do prasowania ubrań, ewentualnie różnego rodzaju materiałowych dodatków. Który sprzęt lepiej jednak poradzi sobie ze spełnianiem swojej podstawowej funkcji? Czy wciąż opłaca się kupować żelazka, czy może jednak z uwagi na odkrycie generatorów pary stały się one niemalże bezużytecznymi sprzętami?
Żelazko czy stacja parowa?
Na te pytania wypadałoby znaleźć sobie odpowiedzi, zanim jeszcze człowiek wyruszy na zakupy do sklepu z różnymi domowymi urządzeniami. W tym momencie sprzętów do prasowania jest na rynku sporo. Równie dużo jest więc i żelazek, i generatorów pary, a zatem wybór nie jest wcale prosty.
Urządzenia różnią się od siebie wszelkimi możliwymi parametrami. Ogólnie rzecz biorąc jeżeli klient zamierza prasować ubrania codziennie i chce zacząć przeznaczać na tę czynność mniej czasu niż dotychczas, a także pragnie radzić sobie z nią lepiej i wygodniej, powinien on sięgnąć po generator pary i na dobre zrezygnować ze stosowania tradycyjnych żelazek. Nawet generatory pary będą się jednak od siebie różnić. Będą różnić się swoją mocą, zastosowanym w nich ciśnieniem, a także i pojemnikiem na wodę (mówiąc dokładniej – jego pojemnością i zarazem wielkością). Niektóre stacje parowe wyglądają niemalże jak takie nieco większe żelazka. Działają podobnie jak i one, tyle że posiadają dodatkowy pojemnik, w którym umieszcza się wodę i dzięki któremu możliwe jest produkowanie dużej ilości pary do prasowania.
Wszystkie te elementy są dość podstawowe, dlatego warto też spojrzeć na to, co dodatkowego mogą zaoferować poszczególne urządzenia.
Teraz niemalże każde z nich może pochwalić się jakąś uzupełniającą je funkcją. Nowoczesna stacja parowa na pewno nie będzie służyć tylko i wyłącznie do prasowania. Przy okazji zadba ona bowiem chociażby o higieniczność ubrań, usuwając z ich powierzchni wszelkie bakterie, czyli je dezynfekując oraz odświeżając.