Przeciętny człowiek spędza w pracy bardzo dużą część swojego życia, więc dobrze by było, gdyby ta praca pod różnymi względami była dla niego zadowalająca. Nie tylko pod względem finansowym. Oczywiście pieniądze są ważne i prawie każdy chciałby zarabiać ich jak najwięcej, ale nie ma co dążyć do fortuny kosztem własnego zdrowia i za cenę wykonywania pracy, którą z czasem się znienawidzi.
Czy architekt wnętrz może nienawidzić swojej pracy?
Raczej nie, bo gdyby nie lubił dekorowania wnętrz, raczej nie wybierałby się na studia o tym kierunku i nie poświęcałby tylu lat na naukę dziedziny, która nie jest jego pasją albo przynajmniej nie leży w kręgu jego zainteresowań. Architekci wnętrz na pewno mają ciekawą, satysfakcjonującą i często bardzo przyjemną pracę. Problem jest taki, że nie każdy będzie tę pracę wykonywać.
Pewnych rzeczy można się oczywiście nauczyć, ale akurat w tej dziedzinie, która jest jednak dziedziną artystyczną, liczą się również pewne wrodzone umiejętności, czyli ten naturalny talent, którego nie da się podrobić i którego niczym nie da się zastąpić – nawet i doskonałym warsztatem i perfekcyjnym przygotowaniem technicznym.
Ogólną wiedzę można bowiem bez trudu zdobyć na studiach. Każdy jest w stanie to zrobić, bo każdy jest w stanie wykuć pewne formułki na pamięć, czyli ogólnie rzecz biorąc przygotować się do zawodu architekta wnętrz pod względem merytorycznym, skupiając się na samej teorii. Teoria często jednak ma niewiele wspólnego z praktyką. Gdy przychodzi co do czego, nagle okazuje się, że w pracy architekta wnętrz trzeba się wykazać niezwykłą kreatywnością, że nie można powielać utartych koncepcji, a trzeba samemu proponować je klientom i za każdym razem być stanie czymś ich zaskoczyć, próbując nowych rozwiązań i testując je w różnych okolicznościach.
W pracy architekta wnętrz wyobraźnia jest więc taką podstawą. Bez niej praca stanie się odtwórcza, a to sprawi, że będzie ona dawać kiepskie efekty.